Autor |
Wiadomość |
Zales_LO
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mława
|
|
poniedzialek - prace domowe i nauka |
|
oprocz dziadow co jeszcze trzeba zrobic na jutro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 10:20, 24 Wrz 2006 |
|
|
|
|
szczepan228
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szreńsk
|
|
|
|
mi sie wydaje ze dziady to nie na jutro lolq :pp dziady pewnie beda pojutrze. no i z niemca mozesz sobie przypomniec bo bedzie pewnie pytala
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 10:43, 24 Wrz 2006 |
|
|
Zales_LO
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mława
|
|
|
|
nie takie glupie te dziady powaga:PP
ten wedrowiec kojarzy mi sie z kolesiem
ktory jest w filmiku do diablo II haha
ciekawe co jest dalej
nie chce mi sie czytac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 15:04, 24 Wrz 2006 |
|
|
aaa4
Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Wendelow
Kiedy Farid wrocil, Czarodziejski Jezyk juz na niego czekal. Elinor spala pod drzewami, z twarza zaczerwieniona od slonca, ale Czarodziejski Jezyk stal wciaz tam, gdzie go Farid zostawil. Na jego twarzy pojawil sie wyraz ulgi, gdy zobaczyl, jak chlopiec wspina sie po zboczu.
-Slyszelismy strzaly! - zawolal, gdy Farid byl jeszcze daleko. - Myslalem, ze cie juz nigdy nie zobaczymy.
-Strzelaja do kotow - odparl Farid, padajac na trawe. Troska Czarodziejskiego Jezyka wprawila go w zaklopotanie.
"Dlaczego to tyle trwalo? Gdzie sie znowu walesales?" - oto do jakich powitan byl przyzwyczajony. Nawet twarz Smolipalucha byla zawsze zamknieta, odstreczajaca niby zaryglowane drzwi. A Czarodziejski Jezyk mial wszystko wypisane na czole: troske, radosc, zlosc, bol, milosc - chocby nawet probowal ukryc swoje uczucia, tak jak teraz, kiedy staral sie powstrzymac przed zadaniem pytania, ktore przez caly czas mial na koncu jezyka. 380
-Twoja corka ma sie dobrze - powiedzial Farid. - Dostala wiadomosc, choc siedzi zamknieta na
ostatnim pietrze w domu Capricorna. Ale Gwin potrafi sie swietnie wspinac, lepiej od
Smolipalucha, a to juz cos znaczy.
Uslyszal westchnienie ulgi, jakie wyrwalo sie z piersi Czarodziejskiego Jezyka -jakby zdjal z niego caly ciezar swiata.
-Dostalem nawet odpowiedz.
Farid wyciagnal [link widoczny dla zalogowanych]
z plecaka i trzymajac go za ogon, odwiazal karteczke od obrozki. Czarodziejski Jezyk rozwinal kartke tak ostroznie, jakby sie bal, ze zetrze z niej litery.
-Wyklejka - mruknal - musiala ja wyrwac z ksiazki.
-Co pisze?
-Probowales to przeczytac?
Farid potrzasnal glowa i wyjal z kieszeni kawalek chleba. Gwin zasluzyl sobie na nagrode. Ale kuna zniknela. Pewnie nadrabiala zaleglosci w spaniu.
-Nie znasz liter, prawda? - Nie.
-Ten zapis i tak malo kto potrafi odczytac. To jest ten sam szyfr, ktorego ja uzylem. Jak widziales, nawet Elinor nie mogla go odcyfrowac.
Czarodziejski Jezyk rozprostowal [link widoczny dla zalogowanych]
- byla matowozol-ta, w kolorze pustynnego piasku - zaczal czytac i nagle uniosl glowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 10:46, 26 Wrz 2018 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|