Autor |
Wiadomość |
Zales_LO
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mława
|
|
Piszczałka |
|
Na religi ksiadz wpadl w szok co hahaha
a pozniej jeszcze flota pysia z kartkowek zostala
zubdowana[?] haha
To mamy po laske z reli huh??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 23:15, 11 Paź 2006 |
|
|
|
|
szczepan228
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szreńsk
|
|
|
|
jazda BEKA joł! A jutro przypominam ze idziemy do baru :p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 16:17, 12 Paź 2006 |
|
|
aaa4
Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Nazywaja go Cieniem - wyjasnil bezbarwnym glosem. - Nie odtworze juz dokladnie slow, jakimi zostal opisany w ksiazce Fenoglia, pamietam tylko, ze wyobrazalem go sobie zawsze jako postac z rozzarzonego popiolu, szara i goraca, bez twarzy. Farid wytrzeszczyl na niego oczy. Przez chwile zalowal, ze o to zapytal. 382
-Oni wszyscy... ciesza sie na egzekucje - powiedzial rwacym sie glosem. - Czarne Kurtki sa w wysmienitych humorach. Kobiete tez maja zabic, te, z ktora spotykal sie Smolipaluch. Bo probowala znalezc dla niego ksiazke.
Ryl w ziemi palcami stop. Smolipaluch probowal go przyzwyczaic do noszenia butow, z powodu wezy, ale Farid na kazdym kroku mial wrazenie, ze ktos trzyma go za palce, wiec w koncu wrzucil buty w ogien.
-Co za kobiete? Jedna ze sluzacych Capricorna? - Czarodziejski Jezyk patrzyl na niego pytajaco. Farid skinal glowa. Ocieral ublocone palce stop.
-Ona nie potrafi mowic, jest niema jak ryba. Smolipaluch ma jej zdjecie w plecaku. Czesto mu pomagala. Poza tym chyba jest w niej zakochany.
Rozejrzenie sie po wiosce przyszlo Faridowi latwo. Bylo tam wielu chlopcow w jego wieku. Myli samochody dla Czarnych Kurtek, czyscili im buty, bron, nosili listy milosne... On tez musial nosic lisciki milosne, wtedy, w tamtym zyciu. Butow nie czyscil, ale bron - tak. Musial tez usuwac odchody wielbladow. Pucowanie samochodow bylo na pewno przyjemniejsze. Farid spogladal w niebo. Wysoko w gorze sunely delikatne chmurki niby piora czapli, rozczapierzone jak kwiaty akacji. Po tym niebie czesto plynely chmury. Faridowi bardzo sie to podobalo. Niebo ponad swiatem, z ktorego przybyl, bylo zawsze gladkie i czyste.
-Juz jutro - mruczal Czarodziejski Jezyk. - Co tu robic? Jak mam ja uwolnic z domu Capricorna? Moze bym sie tam jakos zakradl noca, ale potrzebne by mi bylo takie czarne ubranie...
-Przynioslem ci. - Farid wyjal z
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 10:45, 26 Wrz 2018 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|